Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Bigos

Dawno cię tu Gorzka nie było. A za oknem burza, chyba pierwsza taka w tym roku. Silny wiatr zerwał resztę kwiatów z surfinii, rozrzucił nadmiar plastikowych butelek z nie domykającego się kosza i przewrócił konewkę. I na tym burza się skończyła. W oddali gdzieś tam jeszcze zamruczały chmury z niewyraźnym błyskiem, ale wiatr przepadł jak kamień w wodę. Przestały się nawet kołysać niebieskie klamerki na sznurku. Ciemno już jednak było, żeby wyjść. Myśli więc jakieś niepozbierane wylazły z każdego kąta, o których mrs. Gorzka już dawno chyba zapomniała, ale one i tak wylazły. Za dużo ich zdecydowanie, oblazły Gorzką jak jakieś robactwo komary natrętne czy mrówki, kiedy niepostrzeżenie weszło się w ich mrowisko. Ale czasem nie da się uniknąć wejścia w mrowisko. Za bardzo człowiek zamyślony chodzi, może też i tam, gdzie nie powinien.  Czasem bywa się tam, gdzie się wcale nie chce, czasem robi się rzeczy, których nie chce, ale trzeba je po prostu zrobić, żeby się przynajmniej przekonać, ż