Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Lustereczko

Od jakiegoś czasu chodzi Gorzkiej  po głowie jedno słowo. Takie dość stare i z bardzo obszerną historią, bo pojawia się ono chyba od początków wszystkiego, a już na pewno od początków ludzkości. I to chyba od niego zależy, czy nas "gryzie mól zakryty", śpimy spokojnie, czy może nie chce nam się rano podnieść z łóżka. Uczciwość, bo o niej mowa, skłoniła Gorzką do spowiedzi. Dawno już się Gorzka nie spowiadała, szczególnie przed samą sobą, od ostatniej, jeśli ktoś czyta regularnie, minął już spory kawał czasu. Nie będzie jednak tym razem szukać kościoła i konfesjonału, zwykłe lustro łazienkowe albo sypialniane wystarczy. Bo to trzeba sobie zajrzeć głęboko w duszę, a jak, jeśli nie przez własne oczy. Zajrzała więc sobie głęboko w te zielone ślepia i rozpacz jakaś ją chwyciła za gardło,             i zaczęła się przez chwilę dusić, z trudem sobie z ta zmorą poradziła.  Pięknie to jest w dzieciństwie, uczysz się jak być uczciwym do swoich rodziców, kolegów i koleżanek, babci

W objęciach

Dzisiaj przez chwilę prószył śnieg. Dość duże płatki wirowały zabawnie i próbowały wleźć w otwarte okna i drzwi. Ociągający się kot, który z parapetu chciał wtargnąć do domu, przyciągnął za sobą całą śnieżną drogę mleczną, która rozpuściła się za podłodze pozostawiając mokre, o dziwo, wcale nie białe ciapki, ale zupełnie przezroczyste. Gdy Gorzka wyszła na dwór, płatki przykleiły jej się do twarzy i włosów, że starannie ułożona fryzura straciła wszelkie ślady jakiejkolwiek ludzkiej działalności. Właściwie nie ma się czym martwić, to przecież nic nowego, tak sobie pomyślała i zrobiło jej się wszystko jedno. Jednak mokry ślad po śniegu pozostawił po sobie wilgotne, przyjemne uczucie, które dawało cudowne ukojenie na wysuszonej od przebywania w suchym pomieszczeniu skórze. Zapragnęła wyjść w ten wir, żeby ją całą oblepił, wysmagał, żeby potem mogła przyjść zmarznięta do domu i rozkoszować się cudownym ciepłem, i żeby twarz była wilgotna i lekko zaróżowiona od tej zimowej zawieruchy. Zu