Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Opowiadanie powyborcze komercyjne

     Zosia wstała dzisiaj dwiema prawymi nogami. Zanurzyła stopy w miękkie pluszowe kapciuszki z długimi uszami i czarnymi noskami, a ręką sięgnęła po puchaty, delikatnie różowy szlafrok, który jak zawsze wisiał na oparciu krzesła przy toaletce. Nie było więc drastycznego zderzenia z zimnem, bo z puchu w puch Zosia przeniknęła delikatnie jak rusałka. Bo Zosie to są bardzo odważne kobiety i zawsze wiedzą, czego chcą od życia, i rzadko im się coś nie udaje. Tak przynajmniej nasza Zosia wyczytała w magicznym imienniku i sobie to zapamiętała.  Mimo że dzisiaj niedziela, to Zosia musiała wstać do pracy. Ale to nic nie szkodzi. Dzisiaj bierze udział w bardzo ważnym wydarzeniu i musi dać z siebie wszystko. Bo o wszystko tutaj chodzi, o cały jej świat, o każdy poranek i popołudnie od poniedziałku do piątku i o takie niedziele jak dzisiaj. Nic, ale to nic nie może zburzyć jej świętego porządku. Bo Zosia codziennie rano wstaje o 5.45, by punktualnie o 7.30 być w swojej ulubionej pracy biurowe

Jeszcze wczoraj było lato

    Rano pojawiła się ciężka mgła. I jakby ze wszystkich stron cisnęła w Gorzkiej dom. Niby nie przedostaje się do środka, ale wystarczy jeden mały błąd, nieuważny ruch i rozleje się po wszystkich zakamarkach. Wejdzie po schodach na piętro, zmoczy podłogę, kotom futra, a kawa w filiżance zrobi się obrzydliwie zimna. Czy dach wytrzyma?  To ciśnienie Gorzka czuje dzisiaj w swoich kolanach, piersiach i przede wszystkim w głowie. Nawet dłonie musiała oprzeć na klawiaturze, tak ciągną w dół. Od środka również coś ją ciśnie, jakby chciało się wydostać na zewnątrz, ale nie jest jeszcze ubrane, nie jest jeszcze gotowe, aż już chciałoby nie wiadomo co. Dziwne doznanie ucisku, ssania, a może nawet mrowienia.  Bliżej temu do ciepła niż nieprzyjemnego dreszczu, bo ilekroć Gorzka zabiera włosy z karku, to dłoń pozostaje ciepła, a w tym miejscu na szyi robi się na chwilę lżej, sprawdza więc też dalej na plecach i na chwilę doznaje ulgi, ale wraz z opadającymi włosami wszystko wraca. Wszystko opad

Gość z nieba

Jakkolwiek to zabrzmi infantylnie czy idiotycznie, Gorzką nawiedził biały posłaniec wprost z nieba. Dlaczego z nieba? A bo tam go Gorzka najpierw zauważyła, a potem usiadł na parapecie i wtedy to już nie miała takiej pewności, czy z nieba czy nie, bo biały gość miał tylko jedną nóżkę i jedyne z czym się jej to skojarzyło, to z chatką czarownicy na kurzej stopce. Z oczu mu jednak dobrze patrzyło, grzecznie się rozglądał i pozwolił sobie nawet zrobić ubikację w jednym kątku jej parapetu. Posilił się karmą dla świnek morskich i przedrzemał calusieńki dzionek w jednym miejscu, aby wieczorem przenieść się na dach altany i w promieniach zachodzącego przeczesać dziobem nieuczesane pióra. Za każdym razem, gdy Gorzka wchodziła po coś do pokoju, otwierał szybko oczy i udawał, że wcale nie śpi, przyglądał się jej równie badawczo, co ona jemu i wkrótce też Gorzka poznała jego tajemnicę - gołąb miał dwie nóżki, tylko jedną lubił sobie ot tak schować. Okazało się, że w nocy na powrót zjawił s

Błyska się

Po prawie czterdziestostopniowym cieple nadeszło gwałtowne pogorszenie pogody.                 Poranne rosy zbiły się w twarde, zimne kulki, a delikatna mgła położyła się i co najgorsze przykleiła się do wszelkich gładkich powierzchni z przednimi szybami samochodowymi włącznie.  Rano Gorzka nie może odkleić powiek, bo od kilku dni sen jest lepszy od wszystkiego innego i pod powiekami jak kołdrą jest jeszcze ciepło i świeci słońce, latają motyle i białe gołębie, kwitną kwiaty, błyszczą jak całe ławice srebrnych sardynek fale na bezkresnym morzu, pod palmami leniwie sączą się kolorowe drinki, a stopy pieszczą się w rozgrzanymi piasku. Ramiona Gorzka ma ostatnio uniesione wyżej, nie drętwieją jej więc dłonie, pozycja embrionalna odeszła do lamusa, wysypia się znowu. Powoli zaczynają jednak docierać do niej przebłyski wszechobecnej rzeczywistości, więc zrywa się z łóżka na dźwięk telefonu i tymi rozgrzanymi stopami molestuje okropnie zimną podłogę, robi śniadanie, skrobie szyby i tylko