Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2022

Jesienna strona

  Jerzy Harasymowicz Jesienna zaduma Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem Nawet nie wiem Jak tam sprawy z lasem, Rano wstaję, poemat chwalę Biorę się za słowa, jak za chleb Rzeczywiście, tak jak księżyc Ludzie znają mnie tylko z jednej Jesiennej strony Nic nie mam Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet Nie zważam Na mody byle jakie Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie Uczuć starym drapakiem Rzeczywiście tak jak księżyc Ludzie znają mnie tylko z jednej Jesiennej strony  

Wielki huk, czyli schody

Nic nie zapowiadało, że Gorzka straci grunt pod nogami. Ani nie wydarzyło się nic, co mogłoby rozstroić jej nerwy, ani nawet pijana nie była, po prostu schody nagle przestały być schodami, a stały się przepaścią, w którą Gorzka wpadła, a gdy się ocknęła na samym dole, to okazało się, że żyje, ale wszystko ją boli. To była zapewne zemsta schodów za to, że nie doczekały się umycia w tym tygodniu, w zeszłym i jeszcze w poprzednim, a może nawet cały miesiąc nie były myte. Niechybnie dały znać, co myślą o takim okropnym traktowaniu. Owszem, miała wyrzuty sumienia, gdy pokonywała je kilkadziesiąt razy dziennie, że kłęby kurzu i włosów się po nich walają, ale nic z tym nie zrobiła. Potłukła sobie głowę, plecy, pośladki, uda, łokcie i najmniejszego palca u stopy. Jak upadała, to podstępne schodziska otwarły paszczę, wyszczerzyły kły i każdy jeden twardy ząb wgryzł się inną część jej ciała. Nie miała nawet siły wejść na łóżko, a w nocy kręciło się jej w głowie. Jednak dopiero rano ujrzała ogrom