Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2017

Tragedia czy komedia

        Po niezwykle intensywnych trzech miesiącach nastał znów tylko na pozór uwielbiany święty spokój. Dzisiaj wszędzie powiało nudą, zdrowym rozsądkiem, Gorzka gdzieś tam jeszcze wygrzebuje resztki przyzwoitości, dawno zapomnianej skromności, moralności chyba... Godzinę zastanawiała się nad swoją biedną pustą głową. Przez to chodziła zła cały dzień. Zamiatała tam coś pod dywan, żeby nie było na widoku, no jakoś trzeba sobie pomóc. Jest teraz na to czas, bo kto wie, co będzie za miesiąc. Nadchodzi również wiosna. Gorzka już ją czuje nosem i nogami i nic jeszcze nie planuje, bo woli dostawać niespodzianki. Pozorny marazm, bo w środku się gotuje i jeszcze tylko tydzień, dwa, może trzy, a może trochę więcej no i ... No i nic właśnie, wciąż ta sama komedia. Ale ona woli chyba słowo tragedia, które podobno jest w ostatnich czasach mocno nadużywane. Czy w tragedii zawsze ktoś musi umrzeć, żeby była prawdziwą tragedią, czy to nie musi się stać? A zresztą czy to ważne, przecież i tak wsz

Święty spokój

      Mrs. Gorzka nie pisze ostatnio, nie wie co. Myśli ma zaprzątnięte jedną sprawą. Uporczywą sprawą, która nie daje jej spokoju. Chciałaby, żeby to już się zakończyło lub przeszło w inną fazę, a to wciąż leży i kwiczy jak bluzka w serduszka.        Mrs. Gorzka pojechała dzisiaj z bardzo ważną sprawą, naprawdę, ale też nie mogła się skupić na niej i odlatywała co chwilę, a potem stwierdziła, że jest obserwowana. Ona sobie tak odlatuje gdzieś tam i myśli tysiąc na minutę, a tu się okazuje, że jakiś pan chce się nią zaopiekować, a ona tu przecież przyjechała jako opiekunka no i jak to tak. Pan niby zajęty pracą, a siedzi i obserwuje. I Gorzka tak naprawdę wygląda na potrzebującą pomocy? Śmieszne to się wydaje, a może to nie bluzka w serduszka leży i krzyczy, a ona coś wyprawia? Może to jej ciało krzyczy i woła, skoro widzą coś inni, a ona sama tego jeszcze nie pojmuje? Ale ona świetnie wie, co krzyczy, co chce wyjść, co się domaga, ona już siebie świetnie poznała i w końcu być mo