Tadeusz Różewicz
"Pożegnanie"
Myślała
że świat jest smutny
dokoła
że kwiaty są smutne i deszcz
że smutek się zagnieździł
w szorstkiej wełnie
pachnącej rezedą
że smutne są głosy
odjeżdżających
że smutny jest
wesoły dorożkarz
który pali z bicza
myślała
niebo i ziemia
smucą się nad miarę
a
to kręciły się koła szybsze i dalsze
Szerokie bezbrzeżne.
"Pożegnanie"
Myślała
że świat jest smutny
dokoła
że kwiaty są smutne i deszcz
że smutek się zagnieździł
w szorstkiej wełnie
pachnącej rezedą
że smutne są głosy
odjeżdżających
że smutny jest
wesoły dorożkarz
który pali z bicza
myślała
niebo i ziemia
smucą się nad miarę
a
to kręciły się koła szybsze i dalsze
Szerokie bezbrzeżne.
Od pewnego czasu wszystko stanęło. No może nie całkiem stanęło, bo
rusza się, ale zdecydowanie w ślimaczym tempie. Sprawy, które Gorzkiej
niemalże właziły na plecy, teraz pozostały gdzieś tam w tyle, a ona się
zastanawia, czy w ogóle warto.
Wszyscy natomiast koncentrują się
na zażywaniu domowych pieleszy. Głównie chodzi o przeprowadzanie
wszelakich możliwych remontów, które jeszcze przed paroma miesiącami
wcale nie były konieczne, które gdzieś tam sobie tkwiły w postaci nie do
końca zidentyfikowanych projektów, ale w końcu doszły do drzwi i
zapukały. Puk, puk, może to już pora? I 90% społeczeństwa odpowiedziało
sobie: Tak, to najwyższy czas. I nastąpiło wielkie odwrócenie. Pilne
sprawy zostały odłożone na bok, a na wierzch wylazły jakieś takie
zapchajdziury. Wszyscy ryją w ścianach, podłogach, dachach, gdzie się
da. Powstają nowe ściany, kominki, pokoje, drzwi. Przed posesjami
piętrzą się góry mebli, które zostały zastąpione nowymi. W sklepach
budowlanych człowiek na człowieku, choć przecież trzeba trzymać dystans,
teraz właśnie jak nigdy nie możemy wąchać, co jadł sąsiad na śniadanie.
Tak, to prawda, sama jestem tego przykładem. Rewitalizacja WC-eta była w mojej głowie już od dawna. Ukryta, nie paląca. W tym dziwnym czasie, wyłoniła się wyraźnie. Na tyle wyraźnie, by ostatecznie wykrystalizowała się koncepcja i by zostały zakupione wszystkie potrzebne materiały. I wszystko jest, i czeka. Tylko Mr Art nie ma czasu. A nikt nie zrobi tego lepiej. I można w trakcie pokręcić nosem żeby było wszystko po "mojemu" :) Więc czekam jeszcze cierpliwie...
OdpowiedzUsuńJa też zabrałam się za remonty, ale przyznam, że miałam je zaplanowane już rok wcześniej, mimo wszystko, w wyniku tych remontów wylazły sprawy, które wcale nie były pilne, a w tej chwili okazały się konieczne. Ostatecznie oprócz zaplanowanego remontu wskoczyły więc jeszcze trzy dodatkowe inwestycje, w wyniku których wszystko stanęło do góry nogami :)
UsuńZastanawiało mnie, dlaczego podczas pandemii pozamykano (niby wszystkie) sklepy poza spożywczymi, ale zostawiono te budowlane. Jakby ktoś wiedział, że ludzie się na to rzucą, dosłownie jakby ktoś to zaplanował. O_o
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ciekawe zjawisko, które pokazuje, jak łatwo można sterować ludźmi. Jedni się cieszą, a drudzy płaczą, dosłownie. Sprzedawca altan drewnianych i domków jest wniebowzięty, bo wszyscy, którzy już nie mają co w domach robić, urządzają działki i podwórka. Jedni się odkują na kilka lat do przodu, inni bankrutują.
UsuńNajtragiczniejsze w tym wszystkim są właśnie skutki ekonomiczne. Wiele małych firm nie wytrzyma tego zastoju. Ale cała branża budowlana ma się dobrze, tak jak napisałyście...
OdpowiedzUsuńA u mnie żadnych remontów tylko praca, praca, praca. .. Nudy.
OdpowiedzUsuńWinniczki przecudne :-)
Ja nie przepadam za remontami, wolałabym te nudy ;)
UsuńBoże, chroń mnie przed remontem - i co? I nie ochronił. Okropne doznanie. Czy ten faktyczny, czy ten remont w sobie, to jednak nieciekawe doświadczenie. A pyłu tyle, że potem człowiek chodzi i ściera, ściera, ściera. A pył wszędzie. A to tylko kilka płytek było, a to tylko się ścianę malowało. Jest takie powiedzenie zresztą, "Jak nie urok, to..." Jak nie koronawirus, to remont. Kiedy człowiek siądzie i powie "gotowe"? Ale słodki zapach czeremchy rekompensuje wiele, bardzo wiele :)) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńMoże to już wejdzie do naszej polszczyzny? "Jak nie koronawirus, to remont" - z dwojga złego zdecydowanie wolę remont. O tak, czeremcha pachnie cudownie. W ogóle robi się coraz bardziej wilgotno, bo trochę pada ostatnio i mam wrażenie, że wszystko intensywniej pachnie i nawet ptaki głośniej śpiewają. Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie :)))
UsuńRemonty...mam nadzieję że ludzie przede wszystkim w czasie tej epidemii zrobili też remonty w swoim wnętrzu...a jeśli nie remont to może wietrzenie... , zwłaszcza Ci którzy za nic mieli naturę, przyrodę itp. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń