Mrs. Gorzka trafiła dzisiaj na wiersz. No wiersz to czy nie, bo krótki, ale miejsce jego w cienkim tomiku jest, więc pewnie wiersz. "Spektrum wydarzeń, które niesie nam życie, jest nieodgadnione." * No rzeczywiście bardzo krótko, ale Gorzką uderzyło już po głowie pierwsze słowo. Spektrum, spektrum, spektrum - no czemu autor tego właśnie użył słowa? Słowo jak słowo. Jak każde inne, ale jej akurat nie daje spokoju. Dlaczego wydaje jej się nieskończone, nieokreślone, nie zdefiniowane do końca. Przecież samo w sobie wskazuje na jakiś zakres, na coś, co ma nawias na początku i na końcu, co się zamyka. Ale jej się to słowo za cholerę nie chce zamknąć. Brakuje jej jakiegoś małego okruszka. I w końcu bingo. Znalazła to. Przecież to jest światło. Światło, którego ona tak szuka i które od czasu do czasu gdzieś tam złowi. Zapaliło się znowu.
Wydarzenia to coś, co nie jest statyczne, ktoś lub coś to spektrum musi wprawiać w ruch. Czyżby to życie samo w sobie tak popychało wszystko po trochu do przodu? Ale życie może być nieco leniwe, jak to mówi Kundera i nie pozostaje nam nic innego "jak dać mu lekkiego szturchańca". Kopa w tyłek jak ktoś woli. Ale Gorzka pamięta jeszcze o jednej bardzo ważnej rzeczy: to wszystko jest rozciągnięte w jakimś bliżej nieokreślonym czasie, sami nie wiemy, na jakiej długości odcinku. A czas ucieka. A wieczność czeka. Tylko kto by chciał żyć wiecznie?
Mrs. Gorzka sama nie wie, co odpowiedzieć na to pytanie. Chyba czasy, gdy ludzie bali się tego, co będzie po, już dawno minęły. Zresztą kto by się o to martwił. Czy dinozaury przejmowały się takimi rzeczami? I co to zmieni? Szkoda czasu na takie bzdety. Czas ucieka, wieczność czeka...
*M. Sendecki "Wypowiedź"
Komentarze
Prześlij komentarz