Czy można zaprogramować sobie życie? Czy przyszłość może wyglądać właśnie tak, jakbyśmy chcieli? Czy można coś opóźnić lub przyspieszyć? Jeśli tak, to co trzeba robić, żeby życie wyglądało właśnie tak, jak chcę? Czy samo pozytywne myślenie odniesie zamierzony efekt? A może lepiej uprawiać czarnowidztwo i czekać, aż nas życie samo pozytywnie zaskoczy?
Chciałabym tak sięgnąć do kieszeni i wyciągnąć gotową receptę, powiesić ją sobie na lodówce i tylko codziennie sprawdzać, czy aby wszystko zrobiłam jak należy. Niestety nie posiadam nic takiego ani w kieszeni ani w torebce ani nigdzie indziej, po prostu nie mam. A szkoda. Całe moje życie to zlepek jakichś przypadkowych wydarzeń, osób, miejsc. Do tej pory nie widzę w nim najmniejszego sensu. Wprost przeciwnie, czasami mam wrażenie, że ktoś ma ze mnie świetny ubaw i celowo stawia mnie co rusz w takich samych sytuacjach od bardzo dawna myśląc pewnie przy tym "widzisz, a ona znowu to samo". Tak, tak, ja już cię zrozumiałam, że albo wezmę sprawy w swoje ręce albo znowu za kilka lat będzie to cholerne deja vu. Tylko nie mogę jakoś zacząć... Najśmieszniejsze, że będąc dzieckiem, łatwiej sama o sobie decydowałam niż teraz będą dorosłym. Gdzieś w którymś momencie odpuściłam sobie wszystko i pozwoliłam, żeby ten szalony kołowrotek kręcił się sam jak chce. Jak go teraz zatrzymać? I czy ja go w ogóle chcę zatrzymać, czy po prostu poczekam spokojnie, aż go szlag trafi...
Oj potrzebowałam potężnego uderzenia, ale znów czuję, że wszystkie siły mnie opadają, pójdę tam i znów zrobię to samo...
Takie dokładnie jest to moje życie - jak ten wpis - piszę, ale wcale nie wiem o czym, co w ogóle chcę napisać, czy w ogóle pisać czy nie, zupełnie bez sensu.
Wypaliłam się dzisiaj w pewnej sytuacji. Broniłam czyjegoś projektu, choć mój był całkiem inny. Mój odpuściłam, nawet go nie ujawniłam tylko po prostu zawalczyłam o kogoś innego, oczywiście z idealnym rezultatem. O kogoś potrafię, a o siebie to nawet nie chcę. Słabo się jakoś słyszę i albo zacznę krzyczeć albo ogłuchnę zupełnie.
Dzisiaj nie mogło być inaczej, ale muszę pisać, muszę się zmuszać.
Komentarze
Prześlij komentarz