"Czy widzisz jak tam daleko muzyka gra..." A nie, przecież tam było "czy widzisz jak tam daleko muzyka gra". I.. coś w tym musi być, bo Gorzka znów zapisała "widzisz" zamiast "słyszysz". Można by pomyśleć, że to wina tego jednego kieliszka (wina), pogaszonych świateł, natrętnych myśli, że Gorzka widzi muzykę zamiast słyszeć. Wzrok to najprostszy ze zmysłów, najbardziej hołubiony. Jak żyje człowiek, który nie widzi, czy tak w ogóle da się żyć? Nie widzisz, nie żyjesz. Wszędzie sami wzrokowcy. W klasie na dwudziestu uczniów piętnastu z nich to wzrokowcy, reszta to nadpobudliwi, ale potem większość z nich i tak stanie się wzrokowcami. Czy bycie wzrokowcem jest dziecinne? Czy bycie wzrokowcem ułatwia życie? A kto nie zechciałby zamknąć oczu choć na chwilę i pozwolić się upoić resztą zmysłów?
Hmm... wyobraźmy sobie, że leżymy na młodej, miękkiej, nagrzanej od słońca nieco wilgotnej trawie i co słyszymy? Słyszymy powietrze, tzn. nic konkretnego, może tylko jakieś przytłumione odgłosy tego, co dzieje się gdzieś niedaleko, może skowronka, może po prostu cudowną ciszę, czujemy ostry zapach trawy lub rześki powiew wiatru znad chłodnej rzeki, albo stopioną czekoladę, mamy bluzkę, zakurzoną ulicę, albo nieco ciężki trudny do zidentyfikowania zapach, którego potem będziemy szukać całe życie. A w ustach? W ustach rozpływający się tort ze świeżymi owocami i oczywiście bitą śmietaną... Choć Gorzka jest raczej z tych, co to wolą śledzia od tortu, ale wyobraźmy sobie, że ten tort ktoś nam podaje. Zawsze to ładniej wygląda, gdy karmią nas tortem, a nie śledziem. Albo to my podajemy, a w tej dłoni jest to wszystko, co widzimy, słyszymy i czujemy, i tak właściwe to moglibyśmy zjeść tę dłoń, żeby spróbować się nasycić. I ta dłoń jest z nami, i ona pachnie, i ją słychać i wyobrażamy ją sobie tylko w głowie, bo tak naprawdę jej przecież nie ma... Ale przecież jest w tych zbieranych skrupulatnie ulotnych wrażeniach, jakichś dziwnych wspomnieniach, jest, przecież była, więc jak może jej nie być?! Dlaczego Gorzkiej najtrudniej zawsze przypomnieć sobie obraz? I dotyk? Słyszy i czuje, ale nie pamięta twarzy. Gorzka swoje oczy przez pierwszą połowę swojego życia starała się oszczędzać. Kiepsko jej to szło, ale co ona gada, wcale nie oszczędzała, dlatego teraz jest taka ślepa, że inni muszą jej podpowiadać: no co ty nie widzisz?! No i Gorzka nie widzi, Gorzka jest tak zatopiona w tych zapachach i dotykach, że nie widzi, Gorzka się już nawidziała i naczytała, teraz chce inaczej, ale nie rozstaje się ze swoimi okularami, bo nie może, bo Gorzka bez okularów to nie Gorzka... A oczy jej płowieją, kiedyś były brązowe, a teraz jakieś zielone się robią... i błyszczące jak gwiazdy.
Zawsze gdy oglądał kolejny odcinek Lucyfera nie mógł się nadziwić że wszystkie postacie w okolurach miały takie czyste i z połyskiem te swoje okulary.
OdpowiedzUsuńBył jakiś Lucyfer w odcinkach?
Usuń